czwartek, 31 października 2013

Sernik z mascarpone i papają



Nieco mniej sezonowo, bez jabłek, dyni, orzechów…jest za to papaja. Lubię czasem piec i gotować wbrew sezonowości produktów. Dzisiaj przedstawiam wspaniały sernik, na który oprócz sera twarogowego składa się ser mascarpone. Nadzienie jest puszyste i delikatne. Smaku dopełnia spód z pełnoziarnistych ciasteczek, owoce w serze i glazura z papai na wierzchu. Całość – rewelacja. Polecam:)

Składniki (na ciasto w okrągłej formie 30cm):

Spód:
400g ciasteczek pełnoziarnistych

Masa serowa:
1kg sera twarogowego zmielonego, kubkowego (użyłam takiego o zawartości 7,5% tł.)
500g mascarpone
100g cukru
5 żółtek
1 białko
1 łyżka skrobi ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej

Dodatkowo:
3 puszki papai (każda po 425g) – odsączona papaja, podzielona na pół, potrzebna będzie zarówno do masy serowej, jak i do glazury

Na glazurę:
1 łyżka dżemu brzoskwiniowego
2 łyżki cukru
1 łyżeczka żelatyny
50ml syropu pozostałego z papai

Wykonanie:

Okrągłą tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Rozgrzać piekarnik do 180oC.
Papaję odsączyć (nie wylewać syropu!) i podzielić na pół. Jedną połowę pokroić na drobne kosteczki, drugą połowę zmiksować na mus.
Ciasteczka pokruszyć i wysypać na spód tortownicy – równomiernie rozprowadzić.
Masa serowa: żółtka i białko utrzeć z cukrem do białości. Dodawać po łyżce mascarpone i miksować. Następie dodawać po trochu sera twarogowego. Dodać skrobię ziemniaczaną i mąkę pszenną – wszystko dokładnie zmiksować. Na samym końcu dodać papaję pokrojoną w kosteczkę – wymieszać szpatułką. Masę serową wykładać po łyżce na ciasteczkowy spód (nie można wlać całej masy na raz, ponieważ źle będzie się ją rozprowadzało po pokruszonych ciastkach – najlepiej robić duże kleksy z masy na całej ciasteczkowej powierzchni). Wygładzić powierzchnię. Wstawić do piekarnika i piec godzinę (na środkowym poziomie piekarnika). Sernik z wierzchu popęka i urośnie – tu pokuszę się nawet o stwierdzenie, że „spuchnie” :). Bez obaw – podczas studzenia, wróci do swoich pierwotnych rozmiarów:). Sernik należy studzić w wyłączonym piekarniku, z uchylonymi drzwiczkami. Nie musi być całkowicie zimny, aby położyć na niego glazurę.
Glazura z papai: do zmiksowanej papai dodać 50ml syropu, łyżkę dżemu i cukier. Wszystko razem zagotować. Dodać żelatynę i dokładnie rozmieszać. Gotować jeszcze przez ok. 5 minut. Glazurę wylać na sernik i rozsmarować. Sernik odstawić do całkowitego wystudzenia. Smacznego!


sobota, 26 października 2013

Murzynek z kremem chałwowym i rodzynkami w czekoladzie



Cukierek albo psikus:)! Psikus niekoniecznie, ale kawałek pysznego ciasta owszem:). Bardzo lubię Halloween i wszystko z nim związane. Strój wampira, czarownicy, przerażająco wyglądające przekąski, straszliwe dekoracje, lampiony, dynie – to wszystko składa się na cudowną halloweenową imprezę! Dobrze zaplanowane przyjęcie domowe może okazać się niezapomnianym wydarzeniem:). Zdaję sobie sprawę, że oprócz zwolenników, są również przeciwnicy tego wydarzenia. Ja uważam jednak, że większość z nas nie traktuje tego dnia jako „święto”, lecz jako okazję do dobrej zabawy i spotkania z przyjaciółmi.

Dzisiaj przedstawiam moją propozycję na ciasto halloweenowe (i nie tylko! – bez barwnika i ciasteczek z napisem RIP idealnie się  nadaje na przyjęcia lub po prostu do niedzielniej kawy).
Ciasto jest mroczne i okropnie pyszne. Smaki są bardzo wyraziste – czekolada, chałwa, rodzynki – bardzo dobrze komponują się ze sobą. Ciasto jest dość słodkie, ale takie właśnie ma być. Idealne na imprezę halloweenową, gdyż swoim wyglądem z pewnością wpasuje się w mroczne klimaty:). Wiele osób pytało czy krem jest zrobiony z dyni:). Otóż nie:). Krem chałwowy zabarwiłam barwnikami spożywczymi, aby przyjął pomarańczowy kolor:). Na wierzchu umieściłam rodzynki w czekoladzie imitujące kamienie oraz ciasteczka czekoladowe imitujące nagrobki, które ozdobiłam napisem „RIP”. Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona. Zachęcam do wypróbowania!

Składniki (na ciasto w formie 25x35cm):

Murzynek:
200g gorzkiej czekolady (2 tabliczki)
200g masła
200g mąki pszennej
250g cukru
5 jajek
30g gorzkiego kakao w proszku (1 kopiata łyżka)

Krem chałwowy:
300g chałwy waniliowej
200g białej czekolady (2 tabliczki)
60g masła
400g gęstego serka śmietankowego np. President (użyłam serka o zawartości 7,5% tłuszczu)
3 łyżki mleka w proszku

Dodatkowo:
500g rodzynek w czekoladzie
12 podłużnych ciastek (ja kupiłam w Lidlu, pakowane po 2 sztuki)
Barwniki spożywcze – czerwony i żółty (lub pomarańczowy)

Na lukier: 1 białko, 200g cukru pudru (domowego lukru wychodzi o wiele więcej niż potrzeba, więc można kupić gotowy biały pisak).


Wykonanie:
Przygotować formę – wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do 200oC (funkcja termoobiegu). W międzyczasie gdy robione jest całe ciasto, można przygotować ciasteczka z napisem RIP. Można je również przygotować dzień wcześniej. Ciastka należy przeciąć na pół zdecydowanym ruchem – jest to najlepszy sposób żeby przeciąć ciastko i nie zniszczyć go. Ozdobić lukrem.
Murzynek: mąkę przesiać razem z kakao. Czekoladę połamać na kawałki, masło pokroić na kostki – wszystko wrzucić do miski i rozpuścić w kąpieli wodnej (miskę umieścić nad garnkiem z gotującą wodą). Czekolada musi dokładnie połączyć się z masłem w jednolity płyn. Całe jajka ubijać chwilę z cukrem (nie tak mocno jak na biszkopt). Dodawać po trochu mąki z kakao i delikatnie mieszać. Na sam koniec dodać rozpuszczoną czekoladę z masłem i dokładnie wymieszać. Przełożyć ciasto do formy i wyrównać powierzchnię. Wstawić do piekarnika i piec ok. 15-20 minut (nie dłużej!). Wyjąć i ostudzić.


Krem chałowy: chałwę pokruszyć. Czekoladę rozpuścić z masłem w kąpieli wodnej (tak jak w przypadku murzynka), z tym, że tutaj z powodu mniejszej ilości masła trzeba pilnować i mieszać czekoladę. Możecie mieć wrażenie, że czekolada się „ścięła”, ale to nic – tak ma być. Rozpuszczoną czekoladę wlać do pokruszonej chałwy i intensywnie miksować. Następnie dodać serek oraz mleko w proszku i ponownie zmiksować. Teraz czas na zabawę z barwnikami. Tak naprawdę sami możecie zdecydować jaki kolor będzie miała Wasza masa – ale mi osobiście najbardziej się podoba pomarańczowa:). Ilość wsypanego barwnika zależy od tego, jak intensywny kolor chcecie otrzymać. Możecie również pominąć dodawanie barwników, wtedy krem wyjdzie taki jak na zdjęciu poniżej.


Gotowy krem wylać na ostudzonego murzynka i rozsmarować tak, aby masa nie zlewała się z boków. Włożyć do lodówki na ok. godzinę, aby masa nieco stwardniała. Następnie na ciasto wysypać rodzynki w czekoladzie i poukładać ciasteczka. Wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Smacznego!


Halloween!

poniedziałek, 21 października 2013

Rolada z cytrynową bitą śmietaną, bananami i płatkami migdałów



Tak. W końcu doczekałam się ciasta z bananami. Nie przepadam za tymi owocami w ciastach, w żadnej postaci. Banan to banan i niech bananem pozostanie:). Jednak w tej roladce jest jako tako dla mnie zjadliwy:). To zasługa cytrynowej bitej śmietany, która orzeźwia całe ciasto nadając lekkiego kwasku. Chrupiące płatki migdałowe również „odwaliły” kawał dobrej roboty. Całość wyszła bardzo dobra, według mojej rodziny rolada była przepyszna. Mi natomiast najbardziej podoba się biszkoptowy wzorek. Taki „żyrafowy”:). Jedyne co mi nie odpowiada, to to, że banany tak szybko ciemnieją w ciastach... Przepis na lemon curd do cytrynowej bitej śmietany podpatrzyłam na Moich Wypiekach, natomiast biszkopt na blogu Z Piekarnika. Całość oceńcie sami;) Zapraszam!

Składniki:

Wzorek kakaowy:
1 jajko
1 łyżka cukru
½ łyżki mąki pszennej
½ łyżki gorzkiego kakao

Biszkopt:
5 jajek (L)
5 łyżek cukru
4 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej

Lemon curd:
Skórka i sok wyciśnięty z 1 i ½  cytryny
1 jajko
1 żółtko
1 płaska łyżka skrobi ziemniaczanej
1 płaska łyżeczka masła

Bita śmietana:
500ml słodkiej śmietany 36% tł.
2 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego

Dodatkowo:
4 duże banany
1 małe opakowanie płatków migdałów (60g)


Wykonanie:

Najlepiej zacząć od przygotowania kremu cytrynowego – lemon curd.
Lemon curd: wszystkie składniki oprócz masła umieścić w rondelku i dokładnie wymieszać. Podgrzewać, aż masa zacznie lekko gęstnieć – wtedy dodać masło. Gotować jeszcze przez moment, aż krem przyjmie konsystencję konfitury. Odstawić do wystygnięcia.


Wzorek: rozgrzać piekarnik do 180oC (funkcja termoobiegu). Dużą blachę (od piekarnika) wyłożyć papierem do pieczenia.
Jajko ubić z cukrem na puszystą masę. Stopniowo dodawać mąkę przesianą z kakao i delikatnie mieszać szpatułką. Wyłożyć na blachę formując łyżką wzorek (jeśli się boicie, że Wam się rozmaże, możecie przełożyć surowy biszkopt do szprycy) – jaki wyjdzie taki wyjdzie;). Wstawić do piekarnika i piec przez ok. 5 minut, tylko do ścięcia się biszkoptu. Wyjąć z piekarnika (nie wyłączać go). W czasie pieczenia wzorku należy zacząć przygotowywanie jasnego biszkoptu.
Biszkopt: mąkę pszenną i skrobię ziemniaczaną przesiać no naczynia. Całe jajka ubić z cukrem na puszystą, prawie białą masę, która powinna kilkukrotnie zwiększyć swoją objętość. Do tak ubitej masy dodawać po trochu przesianej mąki i delikatnie mieszać szpatułką. Gdy ciasto będzie jednolite i dobrze wymieszane, wylać na wzorek i wyrównać powierzchnię. Wstawić do piekarnika i piec do momentu, gdy się lekko zezłości (ok. 20 minut). Wyjąć i odczekać kilka minut aby nie był bardzo gorący, a można go zwinąć. Przyłożyć drugim kawałkiem papieru do pieczenia i  zwinąć wzdłuż krótszego boku. Całkowicie ostudzić
Cytrynowa bita śmietana: ostudzony krem cytrynowy zmiksować z 7 łyżkami płynnej śmietany – będzie potem łatwiej go połączyć z delikatną ubitą śmietaną.
Resztę śmietany ubić z cukrem i cukrem wanilinowym na sztywno. Dodawać po łyżce rozrobionego kremu cytrynowego i delikatnie mieszać. Odłożyć 2 kopiate łyżki kremu.
3 banany pokroić na półplasterki.
Zwijanie rolady: rozwinąć biszkopt, wyłożyć cytrynową bitą śmietanę, posypać połową płatków migdałowych i dołożyć pokrojone banany. Zwijać – niezbyt ciasno, aby śmietana  nie wypłynęła bokami. Przykryć folią i wstawić na 3 godziny do lodówki. Przed podaniem udekorować odłożoną śmietaną, pokrojonym w plasterki bananem i posypać resztą płatków migdałowych (śmietanę przełożyć do szprycy i wycisnąć na wierzch rolady, ułożyć banany). Smacznego!


środa, 16 października 2013

Parówki w cieście drożdżowym



Są pewne słone przekąski, którym nie da się oprzeć. I właśnie do takich przekąsek należą parówki w cieście, najlepiej drożdżowym, puchatym. Te bułki z parówką kojarzą mi się z małą piekarnią w Karlovacu, w Chorwacji. Ilekroć wracaliśmy z rodzicami z wakacji, zawsze zatrzymywaliśmy się w tym miejscu. Rodzice z bratem zawsze kupowali coś słodkiego, a ja zawsze chciałam bułkę z parówką.
Chciałabym przedstawić Wam prosty przepis na domowe parówki w cieście z dodatkiem żółtego sera. Bułeczki wychodzą bardzo pulchniutkie i baaardzo pyszniutkie. Najsmaczniejsze są zaraz po upieczeniu, gdy są jeszcze ciepłe, aczkolwiek na drugi dzień są równie dobre:).

Składniki (na 24 sztuki):

Ciasto drożdżowe:
400g mąki
200ml letniej wody
20g drożdży świeżych
1 łyżeczka cukru
½ łyżeczki soli
2 pełne łyżki oleju
1 jajko

Wypełnienie:
200g sera żółtego
400g (8 sztuk) dobrej jakości parówek

Dodatkowo:  białko jaja, 2 łyżki mleka

Wykonanie:

Mąkę przesiać do miski. Dodać sól.
Zrobić rozczyn: letnią wodę rozmieszać z drożdżami, dwoma łyżeczkami maki i jedną łyżeczką cukru – odstawić na 25 minut. Po tym czasie wlać rozczyn  do mąki. Dodać jajko i wymieszać łyżką. Dodać olej i ponownie zamieszać. Podsypując lekko mąką (aby ciasto nie lepiło się do rąk), wyrobić krótko ciasto w naczyniu. Odstawić na ok. 1 godzinę do wyrośnięcia.
Rozgrzać piekarnik do 190oC. Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Każdą parówkę pociąć na 3 równe części. Ser żółty pokroić w plasterki tak, aby można było w nie zawinąć parówki. Wyrośnięte ciasto przełożyć na blat oprószony mąką. Uformować długi wałek i podzielić go na 24 równe części. Każdą część uformować w kulkę i lekko oprószając mąką formować palcami placuszek. Parówkę zawinąć w ser, a następnie ułożyć na cieście i zwinąć w rulonik. Dobrze zlepić boki, wciskając je do środka. Uformowane bułeczki kłaść na blasze złączeniem do dołu. Posmarować białkiem z mlekiem. Piec ok. 15-20 minut do zezłocenia. Smacznego!

środa, 9 października 2013

Ciasto z bitą śmietaną, winogronami i galaretką na bakaliowym biszkopcie



Powoli przychodzi czas na ciasta z masami, bakaliami i dostępnymi przez cały rok owocami. Na takie ciasta oczywiście też mam ochotę cały rok, jednak w okresie lata stanowczo wolę wypieki z sezonowymi owocami. A że sezon na owoce powoli się kończy, zabieram się za ciasta zimowe czyli „masowe”. Przechodząc ostatnio obok cukierni, zobaczyłam na wystawie smakowicie wyglądające ciasto z winogronami i galaretką. Postanowiłam więc zrobić w domu coś podobnego. Chcąc uniknąć biszkoptowej rutyny, wymyśliłam ciekawy, bakaliowy biszkopt, wypełniony po brzegi rodzynkami, suszonymi figami i morelami. Ciasto wyszło przepyszne. Chyba nie muszę mówić jak wspaniałe jest połączenie bitej śmietany z owocami i galaretką:)…A do tego bakalie…mmm…polecam!

Składniki (na ciasto w formie 37x27cm):

Biszkopt bakaliowy:
110g mąki pszennej
1 łyżka skrobi ziemniaczanej
70g cukru
4 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru wanilinowego

100g rodzynek
100g suszonych fig
100g suszonych moreli

Bita śmietana:
1 litr słodkiej śmietany 36% tł.
80g cukru
1 pełna łyżka cukru wanilinowego
3 łyżeczki żelatyny

Dodatkowo:
1kg winogron (po 500g białych i fioletowych)
2 opakowania galaretki o smaku poziomkowym

Wykonanie:

Bakalie pokroić w kosteczkę.
Przygotować formę – wyłożyć papierem do pieczenia. Rozgrzać piekarnik do 180oC.
Biszkopt bakaliowy: mąkę przesiać razem ze skrobią ziemniaczaną i proszkiem do pieczenia. Jajka ubijać razem z cukrem i cukrem wanilinowym, aż potroją swoją objętość i będą puszyste (ok. 3-5 minut). Zmniejszyć obroty miksera do minimum. Stopniowo, po łyżce dodawać mąkę. Gdy mąka dokładnie połączy się z masą jajeczną, wyłączyć mikser. Dodawać po trochu pokrojonych bakalii i mieszać szpatułką. Surowy biszkopt wylać do formy wyłożonej papierem do pieczenia i dokładnie rozsmarować. Piec ok. 25 minut (z funkcją termoobiegu) do tzw. suchego patyczka. Wyjąć i całkowicie wystudzić.


Bita śmietana: żelatynę rozpuścić w 1/3 szklanki gorącej wody – przestudzić. Słodką śmietanę ubić na sztywno z cukrem i cukrem wanilinowym. Zmniejszyć obroty miksera i dodawać po łyżce przestudzonej żelatyny – dokładnie wymieszać. Bitą śmietanę wyłożyć na upieczony i ostudzony biszkopt – rozsmarować dokładnie, tak aby z każdej strony i w rogach śmietana dotykała brzegów formy (zapobiegnie to ucieczce galaretki na dno formy). Pozostawić na ok. pół godziny, aż śmietana trochę stężeje. Na bitą śmietanę wyłożyć winogrona. Odstawić do lodówki do stężenia. W tym czasie rozpuścić galaretki w 4 niepełnych szklankach wody. Gdy galaretka ostygnie – wylać ją na ciasto i wstawić do lodówki, aby całość stężała (na kilka godzin a najlepiej na całą noc). Smacznego!


niedziela, 6 października 2013

Pudding z croissantów z borówkami



Kto z nas nie lubi zjeść dobrego, pysznego śniadania? Ja jak najbardziej jestem zwolennikiem królewskich  śniadań:). Zwłaszcza w niedzielę, gdzie nigdzie mi się nie spieszy, nikt mnie nie pogania. Dzisiaj przedstawiam przepis na wspaniały pudding, ale przede wszystkim na dobry humor:). Pudding ten napawa mnie jednym szczególnym wspomnieniem z dzieciństwa. Niezapomnianym śniadaniem u mojej cioci. Jako dziecko, wiele rzeczy mnie zaskakiwało. Dla cioci było to zwykłe śniadanie, dla mnie uczta Baltazara:). W późniejszym czasie postanowiłam odtworzyć ten przepis, lecz na marne. Z biegiem czasu, uzmysłowiłam sobie, jak banalne jest to danie. Teraz pudding przyrządzam na różne sposoby, na bazie chleba, chałki, z owocami lub bakaliami. Jednak chyba najbardziej smakuje mi ten z croissantami i borówkami. Wyróżnia się maślanym smakiem i chrupkością. Pychota. Zapraszam!

Składniki na 4 osoby (pudding w kwadratowej formie 20x20cm):

3 duże maślane croissanty (dostępne na dziale pieczywa w sklepach Lidl, Kaufland)
½ szklanki śmietany UHT 18% tł. (użyłam „Łaciatej”)
2/3 szklanki mleka
2 jajka
2 płaskie łyżki cukru
Nasiona z ½ laski wanilii (opcjonalnie łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią, lub po prostu łyżeczka cukru wanilinowego)
125g borówek amerykańskich


Wykonanie:

Croissanty pokroić na połowy, a następnie na mniejsze kwadraty. Ułożyć je w formie. Posypać borówkami.
Śmietanę, jajka, cukier i nasiona wanilii zmiksować (tylko do połączenia składników). Dolać mleko i ponownie zamieszać, aż składniki się połączą. Tak przygotowaną mieszankę wylać równomiernie na croissanty. Odstawić na 20 minut, aby croissanty wchłonęły mieszankę śmietanki, jajek i mleka.
Rozgrzać piekarnik do 180oC. Pudding piec na środkowym poziomie piekarnika przez ok. 30 minut, aż wszystko ładnie się zapiecze. Podawać gorące, jak dla mnie, z kubkiem kawy zbożowej lub po prostu gorącego mleka:). Można oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!




Przepis bierze udział w konkursie "Moje Smaki", gdzie jurorem jest Michel Moran. Zachęcam do obejrzenia książki autorstwa Michela Morana na stronie:



środa, 2 października 2013

Tartaletki z kremem i owocami



To poezja na dwa kęsy. Taka babeczka ma wszystko, czego potrzeba – kruche ciasto, domowy budyń, no i kolorowe owoce. Nie dość, że wspaniale smakuje, to jeszcze cudnie wygląda:). Przepis zarówno na kruche ciasto, jak i na Crème Pâtissière czyli krem podstawowy zaczerpnęłam z książki Richarda Bertinet’a „Pastry”. Dodałam różne kolorowe owoce, które przepięknie się prezentowały na tartaletkach. Zapraszam!

Tartaletki piekłam w nietypowych, podłużnych foremkach (na zdjęciu pokazane z tradycyjnymi foremkami - używając tradycyjnych foremek - kruchych spodów wyjdzie więcej).


Składniki (na ok. 25-27 sztuk):

Kruche ciasto:
350g mąki pszennej
125g cukru
125g masła
1 łyżeczka cukru wanilinowego (w przepisie nie było)
2 jajka
1 żółtko

Krem podstawowy:
250ml mleka 2%tł.
3 żółtka
60g cukru pudru
25g mąki (dałam 30g)
*opcjonalnie ziarenka z 1/2 laski wanilii albo łyżeczka cukru wanilinowgo

Dodatkowo: dowolne owoce

Wykonanie:

Spody do tartaletek spokojnie można upiec dzień lub dwa wcześniej i trzymać w metalowej puszce.

Kruche ciasto: mąkę przesiać na blat/stolnicę. Dodać masło pokrojone w plastry i zarabiać opuszkami palców, aż powstaną małe kawałeczki masła oblepione mąką. Dodać cukier i cukier wanilinowy – zamieszać. 


Dodać jajko i żółtko – wszystko posiekać nożem, aż składniki się połączą (przynajmniej do tego stopnia, żeby jajko się nie wylewało z ciasta). Zarobić gładkie ciasto. Powstałą kulę lekko spłaszczyć, owinąć w folię aluminiową lub papier do pieczenia. Odstawić do lodówki na godzinę. Po tym czasie Wyjąć ciasto z lodówki.
Piekarnik rozgrzać do 200oC. Blat/stolnicę i wałek oprószyć mąką i rozwałkować ciasto na grubość ok. 2mm (zbyt grube tartaletki będą potem za twarde). Z ciasta trzeba wyciąć kształt tartaletek podobny do kształtu foremek. Ja wycinałam metalowym pojemniczkiem po czekoladowych jajkach świątecznych. Każdy wycięty kawałek ciasta wkładać do foremki. Nakłuć widelcem.


 Foremki z ciastkami położyć na dużej blasze z piekarnika. Piec tartaletki aż ładnie się zezłocą, a brzegi lekko zbrązowieją (uwaga: tartaletki mogą się różnie piec – jedne krócej, jedne dłużej, a wynika to z tego, że nie zawsze udaje się nam idealnie rozwałkować ciasto, niekiedy tartaletki są za cienkie, inne znowu za grube).
Krem podstawowy: mleko zagotować z cukrem wanilinowym. Żółtka utrzeć z cukrem i mąką. Do gorącego, ale nie gotującego się mleka wlać mieszankę żółtek, mąki i cukru i od razu energicznie mieszać. Mieszać, aż do momentu zgęstnienia kremu. Krem odstawić do przestygnięcia.
Owoce pokroić.
Krem podstawowy przełożyć do rękawa cukierniczego/szprycy i wyciskać na tartaletki po równo, czyli tak aby starczyło na wszystkie sztuki.

Babeczki udekorować dowolnymi owocami. Można lekko oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!