poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rogaliki waniliowo-migdałowe



Za chwilę muszę uciekać do pracy, więc na szybko wrzucam przepis na waniliowo-migdałowe rogaliki. Pyszne, kruche – takie „małe co nie co” do kawy. Znalezione u Pani Tereski. Przepis jest bardzo prosty, więc jeszcze dziś możecie sobie umilić popołudnie takimi ciasteczkami:). Polecam!

Składniki (na ponad 100 sztuk):

250g mąki pszennej
200g masła
125g zmielonych migdałów
125g cukru pudru
3 żółtka (L)
1 małe opakowanie cukru wanilinowego (8g)
½ łyżeczki proszku do pieczenia
3 krople olejku migdałowego
Szczypta soli


Wykonanie:

Dla posiadaczy dużego miksera: składniki umieścić w misie i zagnieść ciasto końcówką do ucierania. Można to zrobić również rękoma, najpierw łącząc mąkę z migdałami, proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. Następnie chłodne masło posiekać z mąką i migdałami, później siekając z żółtkami, a następnie dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Wstawić do lodówki na godzinę, by się schłodziło.
Dużą formę wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasteczka formować odrywając z ciasta małe kawałeczki i formując małe rogaliki (urosną podczas pieczenia). Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180oC (termoobieg) i piec ok. 10 minut, aż się zezłocą. Wyjąć i ostudzić. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!


piątek, 26 czerwca 2015

Knedle z borówkami, masłem i cynamonem



To już ten czas! Czas na borówki! I to nie bynajmniej na amerykańskie, lecz na nasze, polskie, prawdziwe borówki czarne, zwane popularnie czernicą czy po prostu jagodami. Cały rok czekam, by na pobliskim rynku znów pojawił się starszy pan, z rękoma czarnymi jak węgiel, za miarkę używający litrowego słoika lub półlitrowego garnuszka, najzwyczajniej w świecie sprzedający czarne borówki. Z rozpędu zawsze kupię za dużo, tak „na wszelki wypadek” :). Potem dodaje je do śniadania, miksuję koktajle, piekę ciasta, lepię pierogi lub… kulam knedle:). No bo jak przejeść dwa litry borówek w maksymalnie dwa dni?! Ze względu na ich tendencję do szybkiego psucia się, trzeba je w miarę szybko wykorzystać. Tak więc dzisiaj zaczynam od knedli, również z ciasta ziemniaczano-serowego (tak jak w przypadku knedli z truskawkami), lecz te z borówkami preferuję polane masłem i posypane cynamonem! Są obłędne… I ten czarny język i usta po zjedzeniu – niezastąpione:).


Składniki (na 15-20 knedli – w zależności od wielkości):

750g ugotowanych, zimnych ziemniaków (mogą być z dnia poprzedniego)
300g sera twarogowego z kubka
1 i ½ szklanki mąki pszennej
¼ szklanki skrobi ziemniaczanej
3-4 łyżki cukru
2 żółtka
Ziarenka z ½ laski wanilii (lub opcjonalnie  1 łyżka cukru wanilinowego)
Szczypta soli

Dodatkowo: ok. 200-300g borówek

Uwaga: Mrożone borówki również idealnie się sprawdzają! I co najważniejsze,  nie trzeba ich rozmrażać przed zlepianiem knedli.


Wykonanie:

Przygotować duży garnek. Musi być na tyle duży, by knedle mogły swobodnie pływać, a nie „kulać się” po dnie garnka. Wodę doprowadzić do wrzenia. Chętni mogą lekko posolić wodę, ja jednak tego nigdy nie robię.
Ziemniaki przecisnąć przez praskę lub zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Można to zrobić ręcznie, lecz dużo łatwiej jest zagnieść ciasto mikserem z hakiem do wyrabiania. Ale oczywiście ręcznie też da się to szybko zrobić. Ciasto podzielić na 15-20 równych kawałków ( w zależności jak duże knedle chcecie). Z każdego kawałka formować kulkę, następnie spłaszczać, kłaść ok. półtorej łyżeczki borówek i zlepiać podobnie do pieroga. Kulkę „wykulać” w dłoniach, a zapewniam, że kulki wychodzą idealnie okrąglutkie! Jak już wspominałam, z ciastem pracuje się rewelacyjnie!:). Knedle wrzucać delikatnie do gotującej się wody. Zmniejszyć ogień i gotować na średnim ogniu, aż knedle wypłyną, a potem jeszcze ok. 2-3 minut. Odcedzić. Podawać z ulubionymi dodatkami. Smacznego!


wtorek, 23 czerwca 2015

Ciasto z letnimi owocami, bitą śmietaną i galaretką



Perfekcyjny dzień powinien wyglądać tak: rano budzi mnie szum fal, następnie wstaję, robię sobie kawę i śniadanie, po czym wędruję na taras w celu konsumpcji. Czas i miejsce akcji – oczywiście słoneczne Bałkany – może być Chorwacja, może być i Czarnogóra lub Macedonia. Po śniadanku udaję się na pobliski targ i kupuję furę owoców i warzyw od tamtejszych babć. Następnie przychodzi czas na opalanie nad brzegiem morza. Potem szybki, lekki obiad, chwila drzemki. Kawa z czymś słodkim na tarasie w towarzystwie bliskich to następny punkt programu. Potem pozostaje wędrówka na stare miasto, może romantyczny spacer. Na zakończenie dnia drinki w wyborowym towarzystwie na tarasie i do spania. Tak… to byłby mój wymarzony, perfekcyjny dzień. Jednak realia są dość brutalne i niestety po kolejnej, porannej pobudce czeka mnie kolejna zmiana na restauracyjnej kuchni.  Ach… a z perfekcyjnego dnia zgadza się tylko śniadanie, kawa i coś słodkiego. Dobre i to:).
Umilając sobie jakoś mój wakacyjny, „bezekscesowy” czas, upiekłam pyszne, letnie ciasto. Bardzo fajne, bo lekkie. Mięciutki biszkopt, delikatna masa z bitej śmietany i letnie owoce zanurzone w orzeźwiającej galaretce. Całość smakuje wspaniale. Zachęcam do wypróbowania:).


Składniki (na ciasto w podłużnej foremce 27x8cm – mierzone u podstawy foremki):

Biszkopt:
4 jajka (M)
4 łyżki mąki pszennej
4 łyżki cukru
¼ łyżeczki cukru wanilinowego
¼ łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli

Bita śmietana:
250g słodkiej śmietany 36%
2 łyżki cukru
½ łyżeczki cukru wanilinowego
5g żelatyny w proszku (lub 2 listki)

Galaretka:
500ml soku z ciemnych owoców (u mnie mieszanka porzeczkowego, wiśniowego i winogronowego)
12g żelatyny (lub 7 listków)

Dodatkowo: 300g różnych letnich owoców (truskawki, borówki, maliny, porzeczki, czereśnie, wiśnie itp.)


Wykonanie:

Podłużną foremkę wysmarować odrobiną tłuszczu i wyłożyć folią spożywczą (przezroczystą). Najlepiej tak, by powstało jak najmniej fałdek i zmarszczeń folii.
Owoce: dowolne owoce umyć i pokroić wg uznania.
Galaretka: z 500 ml soku odlać pół szklanki i zagotować. W gorącym soku rozpuścić żelatynę (listki uprzednio namoczyć w zimnej wodzie). Gdy będzie już dobrze rozpuszczona, połączyć z resztą soku.
Do podłużnej foremki włożyć owoce i zalać połową soku. Wstawić do lodówki na ok. 20 minut, aż owoce ustabilizują się na dnie foremki. Po tym czasie wlać resztę soku. Wstawić do lodówki na ok. pół godziny (lub więcej), aż galaretka się zetnie. Można w czasie oczekiwania upiec biszkopt. Czas upłynie szybciej:).
Piekarnik rozgrzać do 180oC (termoobieg). Dużą blachę (najlepiej tą z kompletu piekarnika) wyłożyć papierem do pieczenia.
Biszkopt: mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, dodać sól. Białka ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier wymieszany z cukrem wanilinowym – należy dodawać go małymi porcjami, zbyt szybkie dodanie cukru spowoduje, że piana będzie rzadka, a nie puszysta. Następnie dodawać po jednym żółtku, każdorazowo miksując żółtko z pianą ok. pół minuty. Wyłączyć mikser. Do puszystej masy dodawać po trochu mąki i delikatnie mieszać szpatułką, aż składniki dokładnie się połączą. Gotową masę przelać do formy. Wstawić do piekarnika i piec ok. 25 minut, aż biszkopt ładnie wyrośnie, nabierze złotego koloru, a wbity w biszkopt drewniany patyczek, po wyjęciu będzie suchy. Upieczony biszkopt od razu wyjąć z formy i pozostawić do całkowitego ostudzenia. Przekroić na dwie podłużne części. Potrzebna będzie tylko jedna, więc drugą można zamrozić lub zużyć do czegoś innego.
Gdy galaretka się już zetnie, a biszkopt ostygnie, można przygotować bitą śmetanę.
Bita śmietana: żelatynę rozpuścić w ¼ szklance gorącej wody. Przestudzić. Słodką śmietanę ubić z cukrem i cukrem wanilinowym na sztywno. Dodać przestudzoną żelatynę i dokładnie wymieszać. Wyłożyć na ściętą galaretkę.
Z biszkoptu wyciąć prostokąt wielkości góry podłużnej foremki – tak by przykrył bitą śmietanę.
Wstawić do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem udekorować świeżymi owocami. Smacznego!


piątek, 19 czerwca 2015

Sernik z mascarpone i frużeliną z czerwonych porzeczek


Lato pachnie porzeczkami! Czerwone czy czarne – oba rodzaje są pyszne:). Moje kubki smakowe skłaniają się jednak bardziej ku czarnym. Ale z racji tego, że jako pierwszych możemy się spodziewać czerwonych porzeczek, mam dla Was przepis na sernik z tymi czerwonymi. Nie-przy-zwo-i-cie pyszny! Słodka masa serowa przełamana kwaskowatymi porzeczkami to coś, co polubią nawet przeciwnicy słodyczy:). Dodatkowo, frużelina ma w sobie lekką nutę cynamonu, wanilii i anyżu. Pycha! Polecam :).


Składniki (na sernik w formie 24cm):

Kruchy spód:
150g mąki pszennej
100g masła
50g cukru
1 żółtko
½ łyżeczki cukru wanilinowego
Szczypta soli

Masa serowa:
500g sera twarogowego z kubka
500g sera mascarpone
150g cukru
50g masła
1 łyżeczka cukru wanilinowego
2 żółtka
1 jajko
1 łyżka skrobi ziemniaczanej
Skórka otarta z ½ cytryny

Frużelina  z porzeczek:
400g świeżych czerwonych porzeczek
150ml soku z czarnej porzeczki
50g cukru
2 średnio kopiate łyżeczki skrobi ziemniaczanej + 4 łyżeczki wody
1/3 laski cynamonu
1/3 gwiazdki anyżu
Ziarenka wyskrobane z 1/3 laski wanilii


Wykonanie:


Dno formy o średnicy 24cm wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do 175oC (termoobieg).
Porzeczki  obrać z gałązek.
Kruche ciasto: z podanych składników zagnieść ciasto. Można je zagniatać w misce lub na stolnicy/blacie. Ja używam zazwyczaj miski, gdyż nie muszę potem dużo sprzątać i zeskrobywać przylepionego ciasta z blatu:). Do miski wsypać mąkę. Dodać żółtko i wymieszać by połączyło się z mąką. Następnie dodać masło pokrojone na małe kawałeczki i rozdrobnić palcami. Następnie dodać resztę składników i zagnieść ciasto.
Dno formy oraz boki na wysokość ok. 3 centymetrów wylepić ciastem. Ponakłuwać widelcem i wstawić do piekarnika. Piec do zezłocenia, ok. 10 minut (najlepiej obserwować). Ciasto wyjąć i powierzchnię oraz boki wygładzić łyżeczką, by były mniej „pofalowane”.
Masa serowa: masło utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym na puch. Dodawać po jednym żółtku i miksować, aż połączą się z resztą masy. Dodać jajko i ponownie dokładnie zmiksować. W osobnym naczyniu wymieszać ser twarogowy, mascarpone i skrobię. Dodawać porcjami do utartego masła z jajkami i miksować. Masę wyłożyć na podpieczony spód i wyrównać powierzchnię. Wstawić do piekarnika i piec 50-60 minut. W serniku powinno się zrobić wgłębienie – i dobrze, bo wypełnimy go porzeczkami:).
Frużelina: cukier wsypać do rondla i rozpuścić, aż powstanie karmel. Wlać sok porzeczkowy (uwaga będzie mocno bulgotać!). Wrzucić cynamon, wanilię i anyż. Gotować, aż skamieniały cukier całkowicie się rozpuści. Wrzucić porzeczki i gotować, aż lekko popękają, a całość wyda się bardziej gęsta. Do szklanki wsypać skrobię i rozpuścić w 4 łyżeczkach zimnej wody. Wlać do porzeczek. Masa się zagęści. Gorącą masę wylać do wgłębienia sernika. Wstawić do lodówki na kilka godzin, by frużelina stężała, a sernik się zestalił. Brzegi oprószyć cukrem pudrem. Udekorować świeżymi porzeczkami. Smacznego!


środa, 10 czerwca 2015

Kalendarz owoców sezonowych

Co i kiedy - czyli krótki przewodnik na temat sezonowych owoców


Poniżej znajduje się spis owoców występujących w Polsce w najbardziej "owocnych" miesiącach. Jeżeli macie coś do dodania lub zasugerowania, proszę o komentarze, a uaktualnię spis:)

Czerwiec                                                                        

Rabarbar                                                                 
Truskawki                                                               
Czereśnie                                                                
Wiśnie                                                                    
Maliny właściwe - czerwone i żółte
Kwiaty czarnego bzu

Lipiec

Maliny właściwe - czerwone i żółte
Truskawki
Poziomki
Borówki czarne
Borówki amerykańskie
Porzeczki czerwone
Porzeczki czarne
Porzeczki białe
Agrest
Czereśnie
Wiśnie
Brzoskwinie
Morele
Mirabelki z Nancy
Jabłka papierówki
Gruszki żyfardki (Giffard)
Gruszki dziekanki lipcowe
Dereń

Sierpień

Malina polana (czerwona)
Poziomki
Jeżyny
Brzoskwinie płaskoowocowe
Morele
Nektarynki
Mirabelki flotowe
Śliwki węgierki
Śliwki białe
Gruszki klapsy
Gruszki guyota
Gruszki król Sobieski
Aronia
Winogrona (różne odmiany)
Owoce czarnego bzu

Wrzesień

Maliny właściwe (czerwone)
Maliny poranna rosa (żółte)
Jeżyny
Śliwki węgierki
Winogrona (różne odmiany)
Owoce dzikiej róży
Jabłka delikates
Jabłka ligol
Jabłka mekintosz
Jabłka szara reneta
Jabłka antonówka
Jabłka koksa pomarańczowa
Gruszki Bonkreta Williamsa
Gruszki Salisbury
Dynia
Żurawina
Owoce czarnego bzu

sobota, 6 czerwca 2015

Sernik na zimno z ricotty, z czereśniami i galaretką z wina i syropu z kwiatów czarnego bzu


Wszędzie pełno kwitnących krzewów czarnego bzu. Piękne, białe kwiatostany wytwarzają dość specyficzny zapach, który zamknięty w postaci syropu może towarzyszyć nam przez cały rok i być wspaniałym składnikiem w kuchni. Jako dziecko zawsze wydawało mi się, że „ta śmierdząca roślina” jest trująca. Chociaż później dojrzałe owoce intrygowały i kusiły nie mniej niż czereśnie i inne podobne owoce. Dopiero z upływem lat dowiedziałam się o właściwościach i walorach smakowych czarnego bzu. Ciasta jednak nie odważyłam się upiec. Do dziś.
Sernik wyszedł przepyszny i zachwycający wizualnie. Bardzo spodobał mi się efekt zatopionych w przezroczystej galaretce kwiatów. Efekt jest wynagrodzeniem cierpliwości, jaką trzeba włożyć w precyzyjne przygotowanie ciasta – ale warto. Smak też robi swoje. Chrupiący spód, delikatna masa serowa z ricotty i jogurtu greckiego, słodkie czereśnie i zdecydowany „winno-bziany” smak galaretki. Muszę przyznać, że jest to mój pierwszy wypiek z zastosowaniem czarnego bzu. Pierwszy i z pewnością nie ostatni, gdyż bardzo spasował mi ten smak. Może nawet pokuszę się o zrobienie własnego syropu? Czemu nie:).


Składniki (na ciasto w okrągłej formie 24cm):

Spód:
200g maślanych ciastek
125g masła

Masa serowa:
250g sera mascarpone
200g gęstego jogurtu greckiego
30g cukru
2 łyżki syropu z kwiatów czarnego bzu
1 łyżeczka świeżo wyciśniętego soku z cytryny

Galaretka:
160ml dobrego, białego półsłodkiego lub półwytrawnego wina
160ml syropu z kwiatów czarnego bzu (u mnie kupny, ale domowy też będzie idealny, a nawet lepszy)

Dodatkowo:
15g żelatyny
200g czereśni
1-2 świeżych, dużych kwiatostanów  czarnego bzu



Wykonanie:

Czereśnie przekroić na pół i wyjąć pestki. Kwiaty czarnego bzu umyć, osuszyć i pociąć na mniejsze „różyczki  kwiatowe”.
Spód: ciasteczka włożyć do grubszego woreczka foliowego i zmiażdżyć np. wałkiem lub młotkiem do mięsa. Masło rozpuścić, lekko przestudzić. Wymieszać z pokruszonymi ciastkami. Formę wyłożyć papierem do pieczenia. Nałożyć ciasteczkowy spód, rozsmarować dokładnie do boków formy i wyrównać powierzchnię. Wstawić na 15 minut do lodówki, by masło z ciasteczkami stwardniało.
Masa serowa: wszystkie składniki zmiksować.
Galaretka: wino pomieszać z syropem.
Żelatynę rozpuścić w 1/3 szklanki gorącej wody. 6 łyżeczek dodać do masy serowej, a resztę do wina z syropem.
Masę serową wylać na spód. Wstawić na 15-20 minut do lodówki, by masa lekko zgęstniała. Po tym czasie wyłożyć czereśnie skórką do dołu oraz małe różyczki kwiatów czarnego bzu. Zarówno czereśnie, jak i kwiatki należy lekko wcisnąć do masy serowej. Teraz, za pomocą małej łyżeczki, do każdego otworka czereśni nalać łyżeczkę galaretki oraz odrobinę w miejscach, gdzie znajdują się kwiatki. Chodzi o to, by „przylepić” kwiatki do podłoża, żeby nie pływały po wierzchu tylko były ładnie zatopione. Natomiast czereśnie, które będą polane lekko galaretką nie puszczą później soku, gdy będziemy wlewać resztę galaretki. Tak przygotowane ciasto ponownie wstawić do lodówki na kolejne 20 minut. Po tym czasie wlać resztę galaretki – oczywiście nie na raz. By uzyskać jak najlepszy efekt, galaretkę należy wlewać za pomocą chochelki celując na czereśnie. Ostatnie czekanie – ciasto wstawić do lodówki na ok. 2-3 godziny, aż całość się dobrze zetnie. Gotowe. Smacznego!



Wiosenne słodkości!

środa, 3 czerwca 2015

Knedle z truskawkami z ciasta ziemniaczano-serowego


Nie ma sezonu truskawkowego bez knedli czy pierogów. To takie uniwersalne dania na śniadanie, obiad lub kolację. Wszędzie się wpasują! Dodatkowo knedle i pierogi  z owocami zarezerwowane są dla lata i kojarzą się ze słonecznymi, ciepłymi  dniami i ogrodem pełnym owoców. Obowiązkowo knedle podane muszą być  z cukrem, kwaśną śmietaną, jogurtem lub masłem. Albo z wszystkim na raz i jeszcze z cynamonem. Jak kto lubi:). Ale chyba masło jest takim stałym towarzyszem potraw mącznych na słodko. Moje dzisiejsze knedle są wykonane z ciasta ziemniaczano-serowego z dodatkiem samych żółtek oraz ziarenek wanilii. Z ciastem pracuje się rewelacyjnie. Ciasto jest elastyczne, nie kruszy się i dobrze się zlepia. Ugotowane knedle smakują wybornie polane masłem, posypane cukrem i podane z kwaśną śmietaną. Takie lubię najbardziej!


Składniki (na 15-20 knedli – w zależności od wielkości truskawek):

750g ugotowanych, zimnych ziemniaków (mogą być z dnia poprzedniego)
300g sera twarogowego z kubka
1 i ½ szklanki mąki pszennej
¼ szklanki skrobi ziemniaczanej
3-4 łyżki cukru
2 żółtka
Ziarenka z ½ laski wanilii (lub opcjonalnie  1 łyżka cukru wanilinowego)
Szczypta soli

Dodatkowo: 15-20 świeżych truskawek

Uwaga: Mrożone truskawki również idealnie się sprawdzają! I co najważniejsze,  nie trzeba ich rozmrażać przed zlepianiem knedli.


Wykonanie:

Przygotować duży garnek. Musi być na tyle duży, by knedle mogły swobodnie pływać, a nie „kulać się” po dnie garnka. Wodę doprowadzić do wrzenia. Chętni mogą lekko posolić wodę, ja jednak tego nigdy nie robię.
Ziemniaki przecisnąć przez praskę lub zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Można to zrobić ręcznie, lecz dużo łatwiej jest zagnieść ciasto mikserem z hakiem do wyrabiania. Ale oczywiście ręcznie też da się to szybko zrobić. Ciasto podzielić na 15-20 równych kawałków ( w zależności jak duże macie truskawki). Z każdego kawałka formować kulkę, następnie spłaszczać, kłaść truskawkę i zlepiać podobnie do pieroga. Kulkę „wykulać” w dłoniach, a zapewniam, że kulki wychodzą idealnie okrąglutkie! Jak już wspominałam, z ciastem pracuje się rewelacyjnie!:). Knedle wrzucać delikatnie do gotującej się wody. Zmniejszyć ogień i gotować na średnim ogniu, aż knedle wypłyną, a potem jeszcze ok. 2-3 minut. Odcedzić. Podawać z ulubionymi dodatkami. Smacznego!


Knedle te podaje w restauracji jako deser. Sprzedają się rewelacyjnie! :) Z racji tego, że pracuje w restauracji bawarskiej, a Bawarczycy uwielbiają knedle obtoczone w słodkiej, smażonej na maśle bułce tartej, tak właśnie je podaję. Od siebie dodałam do deseru śmietanę z wanilią i klarowane masło w dzbanuszku.




Milion Smaków Truskawek - druga edycja Wiosenne słodkości!

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Kruche, maślane ciasteczka z recyklingu – z mielonego chleba razowego



Kolejny przepis na drobne ciasteczka, które spokojnie można długo przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku. Jeśli w Waszym chlebaku zalega czerstwy, razowy chleb, nie wyrzucajcie go. Zmielony nada się później do wypieków lub jako panierka do mięsa, kalafiora itp. Jestem zwolenniczką powtórnego wykorzystywania produktu, dlatego dzisiaj przedstawię Wam kruche ciasteczka z wykorzystaniem właśnie zmielonego razowego chleba. Zrobiłam w pracy test – każdemu z osobna dałam spróbować surowego ciasta i zapytałam jaki szczególny składnik jest wyczuwalny w cieście, co odróżnia go od zwykłego kruchego ciasta. Od wszystkich usłyszałam odpowiedź : orzechy. Ale miałam ubaw, jak jedna osoba po drugiej nabierała się na tajemniczy składnik.  Ciasteczka smakują wspaniale, są kruche i aromatyczne jak na ciastka maślane przystało. Gorąco polecam!


Składniki (na sporą ilość ciastek):

3 i ½ szklanki mąki pszennej
¼  szklanki cukru pudru
1 i ½ kostki masła (w temperaturze pokojowej)
1 szklanka zmielonego chleba razowego
2 żółtka
1 łyżeczka cukru wanilinowego
Szczypta soli


Wykonanie:

Dla posiadaczy dużego miksera: składniki umieścić w misie i zagnieść ciasto końcówką do ucierania. Można to zrobić również rękoma, najpierw siekając chłodne masło z mąką, później siekając z żółtkami, a następnie dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Gdyby masa była zbyt sucha, można dodać 2-3 łyżki mleka.
Dużą formę wyłożyć papierem do pieczenia, Ciasteczka formować odrywając z ciasta małe kawałeczki i lekko spłaszczając w dłoni. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180oC (termoobieg) i piec 10-15 minut, aż się zezłocą. Wyjąć i ostudzić. Ciasteczka można przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku bardzo długo. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!



Wiosenne słodkości!